Po długiej przerwie stawiam na nowo pierwsze kroki w kuchni. Kaszak pamiętam z dzieciństwa. To tani deser ala ciasto ze składników, które w PRLu jako tako były dostępne. Nie wymaga długiego stania w kuchni, więc nie mogłam się przemęczyć :) Pachnie i smakuje wybornie czekoladowo, więc był dla mnie rozkoszny podczas przygotowania i oczywiście jedzenia.
Kaszak
Ilość składników potrzebnych na formę do tarty:
0,5 l mleka
3/4 szklanki cukru
0,5 kostki margaryny
6 łyżek kaszy mannej
1,5 łyżki kakao
bakalie (u mnie tym razem płatki kokosa i kandyzowane truskawki)
paczka biszkoptów*
*w przypadku prostokątnej formy radzę użyć herbatników. Na dużą blaszkę potrzeba ok 8 paczek. Należy też podwoić ilość składników na masę.
Polewa
05, margaryny
2-3 łyżki kakao
0,5 szkl. cukru
3 łyzki wody
Masa: 1 szk. mleka zagotować w rondlu z cukrem i margaryną. Dodać kaszę manną rozpuszczoną w pozostałym mleku. Dodać kakao oraz bakalie. Gotować, aż kasza zgęstnieje. Połowę biszkoptów lub herbatników wyłożyć w formie. Na nie wylać całą masę. Wierzch przykryć pozostałymi biszkoptami i polać polewą. Ostudzić i przechowywać w lodówce.
Polewa: wszystkie składniki rozpuścić w rondelku i gotować kilka minut na małym ogniu, aż polewa zgęstnieje.
Nie znałam wcześniej kaszaka - mimo iż czasy kryzysowe doskonale pamiętam:) Wygląda bardzo apetycznie:)
OdpowiedzUsuńCzasy kryzysowe i mi znane, ale kaszak absolutnie... Myślałam, że to coś wytrawnego z kaszą:)
OdpowiedzUsuńa mnie zapachniało świętami;)
OdpowiedzUsuń