wtorek, 29 marca 2011

Duszona wołowina po toskańsku

Dziś miała miejsca mała wojna domowa. Ja zaplanowałam wołowinę, mąż poszedł na targ po pstrągi. Jak przyszłam do domu, na stole czekała pyszna duszona wołowina według włoskiego przepisu. Wygrałam :), choć myślałam, że będę sama musiała ją zrobić.
Wyszła znakomita! Mięciutka, rozpływająca się w ustach, z bardzo aromatycznym sosem winnym.
Duszona wołowina po toskańsku
Składniki:
1 łyzka oliwy
400 g oczyszczonej dymki
1 kg pokrojonego w trzycentymentrowe kostki rostbefu
30 g masła
2 łyżki zwykłej mąki
2 szklanki czerwonego wytrawnego wina
1 szklanka bulionu wołowego
1 szklanka wody
2 rozgniecione ząbki czosnku
łyżeczka tymianku
2 listki laurowe
1 oczyszczona grubo pokrojona łodyga selera (miałam mrożoną)
400 g małych marchewek (miałam mrożone)
2 szklanki mrożonego groszku
1/2 szklanki grubo posiekanej natki pietruszki

W rondlu o grubym dnie usmaż cebulę na oliwie, mieszając od czasu do czasu. Wyjmij cebulę z rondla i przełóż na talerz. Na dużym ogniu przyrumień mięso ze wszystkich stron. Odłóż na półmisek.
W tym samym rondlu rozpuść masło, dodaj mąkę, mieszając, aż mikstura zgęstnieje. Stopniowo dodawaj wino, bulion i wodę, mieszaj, aż sos się zagotuje i zgęstnieje. Włóż mięso z powrotem do garnka, dodaj czosnek, tymianek i liście laurowe. Zmniejsz ogień i gotuj na małym ogniu pod pokrywką przez 1,5 godziny.
Włóż do rondla cebulę, seler i marchewkę, gotuj jeszcze przez 30 min pod przykryciem. Dodaj groszek, gotuj, bez pokrywki, aż groszek będzie miękki. Przed podaniem posyp danie zieloną natką. Podawaj z makaronem penne lub fusilli.

Wino jakiego mąż użył do sosu, nie było włoskie lecz francuskie. Takie było akurat pod ręką. Dzięki niemu sos był delikatny, jednak mnie nie do końca przekonało. Lubię wyraziste wina do rosbefu. Postawiłabym może na Tollo Aldiano Montepulciano d'Abruzzo...gdyby było w przystępnej cenie... Do sosu trochę go szkoda :(
No cóż wyszło, jak wyszło. Ale też wielkiego rozczarowania nie było, zatem przedstawiam Wam Les Pierrasques, 2009, apelacja* Cotes du Rhone. Wytrawne, o rubinowej barwie, bardzo delikatny smak czerwonych owoców z odrobiną odcienia korzennego. Nie narzucające się :)

*słowem apelacja potocznie określa się region produkcji wina

poniedziałek, 28 marca 2011

Boskie ciasto orzechowo-pomarańczowe

Nigdy bym nie uwierzyła, że boskie ciasto, może być tak boskie! Jedno z najlepszych jakie kiedykolwiek jadłam. Mam nadzieję, że jak się jutro obudzę, będzie tak samo dobre. Oby to nie był tylko sen!
Jest bardzo wilgotne. Jeszcze ciepłe wręcz ciagnęło się jak krówka. Cudownie rozpływało się w ustach... Wsadziałm je na noc do lodówki, w trosce o jego świeżość. Zjem je do porannej kawy zamiast śniadania... obiadu... kolacji...

Boskie ciasto orzechowo-pomarańczowe
Składniki:
150 g mąki pszennej
1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
100 g mielonych migdałów
50 g mielonych orzechów laskowych
200 g cukru
250 g miękkiego masła
skórka starta z jednej pomarańczy
4 jajka
tabliczka białej czekolady
płatki migdałowe do posypania (ok. 50 g)
2 łyżki mleka lub śmietanki
Tortownicę o średnicy 21 cm wyłożyć papierem do pieczenia.
Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, mielonymi migdałami, orzechami, solą i cukrem. Do miski włożyć miękkie masło i skórkę z pomarańczy. Miksować, następnie dodawać po jednym jajku (jajko musi być w temperaturze pokojowej, tak jak masło). Sładniki muszą się dobrze połączyć. Dodawać po troszeczku mieszanki mąki z orzechami i miksować na jednolitą masę. Przełożyć do formy, wyrównać powierzchnię i wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec przez 45 minut, aż wierzch się zarumieni. Wyjąć z piekarnika i zostawić ciasto w formie do całkowitego ostudzenia.
Czekoladę połamać w kosteczki, roztopić w miseczce w mikrofalówce z mlekiem lub śmietanką. Dokładnie wymieszać i polać nią ciasto. Na czekoladę rozsypać płatki migdałów. Smaczności!

Porto Tawny

Skusiłam się dziś na cudowny rarytas 10-letnie Porto. Słodkie, co jest rzadkością. Barwa rubinowa. Przypomina mi w głębi moją własną jeżynówkę, a poniekąd nawet śliwowicę moich rodziców. Najlepsze szczepy winne z regionu Douro zostały pieczołowicie wyselekcjonowane, aby stworzyć zawartość butelki, na której zakup się zdecydowałam. Powoli dojrzewało w dębowych beczkach. Numerowanie pieczęcią Instytutu Wina Porto gwarantuje nam, że jego butelkowanie odbyło się w Portugalii.
Warte swojej ceny. Może stać się cudownym ziweńczeniem posiłku i zarazem deserem.
Wytwarzane jest z winogron zbieranych w dolinie rzeki Douroo na północy Portugalii, w jej środkowym biegu. Porto dojrzewa i jest butelkowane w mieście Vila Nova de Gaia, dokąd dawniej było transportowane w beczkach drogą rzeczną  z regionu Alto Douro, gdzie powstaje.
Zebrane grona są miażdżone, po czym poddawane fermentacjii do czasu, gdy poziom alkoholuu osiągnie ok. 7%. Następnie dodawany jest spirytus winny, w wyniku czego mamy wino 19%. Większość Porto Tawny  to wina wytrawne lub półwytrawne. Jednak moje okazało się niespodzianką! Przy winach czerwonych nie podaje się poziomu cukru, stąd zawsze można przeżyć zaskoczenie.
Ponieważ z wiekiem wytwarza lekki osad, trzeba je ostrożnie nalewać do kieliszków.

Porto Tawny

Quesadilla z kurczakiem, ananasem i sosem BBQ

Za ten przepis pragnę podziękować Lekkiej - jest genialny!
Zasmakował nawet mojemu mężowi, choć nie lubi połączenia mięsa z owocami.
Po moich małych modyfikacjach przepis wygląda następująco:

Quesadilla z kurczakiem, ananasem i sosem BBQ
Składniki na 4 quesadille:
8 małych pszennych tortilli
1 świeży ananas
podwójna pierś z kurczaka
1 cebula pokrojona w piórka
300 g tartego sera gouda
gotowy sos BBQ (barbecue)
kolorowy pieprz w ziarnach, ok 2 łyżeczek
kurkuma
sól
chili
oliwa

Kurczaka kroimy w drobniutką kosteczkę, wkładamy na dużą patelnię grilową i zaczynamy grilować na małym ogniu bez tłuszczu. Obieramy ananasa ze skóry, usuwamy trzon, kroimy w cienkie podłużne paski i grilujemy obok kurczaka. W moździerzu tłuczemy pieprz i przyprawiamy nim kurczaka oraz ananasa. Kurczaka solimy, doprawimy szczyptą kurkumy i chili. Obracamy co jakiś czas kurczaka i ananasa i grilujemy, aż ananas się skarmelizuje, a kurczak nie będzie surowy.
Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni. Na dużej blaszce, wyłożonej papierem do pieczenia, układamy 4 placki tortilla. Równo rozsypujemy na nich połowę tartego sera, płasko rozkładamy kurczaka, ananasa, cebulę. Polewmy sosem BBQ. Rozsypujemy drugą część sera i przykrywamy pozostałymi plackami. Spryskujemy oliwą i zapiekamy tylko do momentu, aż ser się rozpuści. Trzbe uważać, aby placki się nie spaliły. Mają się tylko skleić. Można je obciążyć z góry np. drugą trochę mniejszą blaszką.
Gorące quesadillas podałam pokrojone w trójkąty, polane sosem BBQ z kawałkami limonki. Palice lizać!





Placuszki kukurydziane z suszoną żurawiną

Ponieważ dzisiejszy dzień był wyjątkowo moim dniem wolnym od pracy, mogłam znów przyłożyć się do śniadania. Przygotowałam placuszki kukurydziane. Oboje z mężem stwierdziliśmy, że równie dobrze smakowałyby z kawałkiem szyneczki i serem odgrzewane w piekarniku. W tej wersji trzeba oczywiście zrezygnować z dodatku cukru do ciasta, no i suszonych żurawin :)

Placuszki kukurydziane z suszoną żurawiną
ok 25 małych placuszków
1 szklanka mąki pszennej
1/2 szkl mąki kukurydzianej
1 łyżeczka cukru
1 jajko
1,5 szklanki kefiru

1/4 szklanki mleka
1 i 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
szczypta soli
3 łyżki oleju
pół szklanki suszonych żurawin
masło do smażenia

Do podania: śmietana 30% ubita z łyżką cukru pudru, konfitura wiśniowa

W misce wymieszać suche składniki. W drugiej roztrzepać jajko, dodać maślankę, olej, mleko i połączyć z suchymi składnikami. Zmiksować lub wymieszać rózgą. Dodać suszone owoce, wymieszać. Patelnię posmarować masłem i kłaść ciasto łyżką na patelnię. Smażyć na wolnym ogniu, aż placuszki się zrumienią.
Podawać od razu.

niedziela, 27 marca 2011

Deszczowe dni

Dobry koktajl podnosi na duchu nawet podczas słoty, zwłaszcza kiedy wygląda równie intrygująco. Można dolać więcej cassisu. Cassis to likier z czarnej porzeczki podukowany głównie we Francji. Anglicy dolewają go nawet do szampana, za co są krytykowani przez Francuzów. Można znaleźć jego tańsze odpowiedniki lub zastąpić go syropem z czarnej porzeczki.

Deszczowe dni
jedna porcja:
2 miarki wódki
1/2 miarki soku z limonki
lód
sok pomarańczowy
cassis

W małej szklance wymieszać wódkę i sok z limonki oraz lód. Przecedzić do wysokiej szklanki wypełnionej lodem. Uzupełnić sokiem pomarańczowym i tuż przed podaniem wlać 5 kropli cassisu.

Crumble gruszkowe

Jeden z moich ulubionych deserów to crumble na ciepło, podane z lodami, czyli połączenie ciepłego z zimnym. Crumble to nic innego jak sezonowe owoce zapiekane pod kruszonką. Dostałam w prezencie kokilki, czyli małe ceramiczne foremki to zapiekania nie tylko crumble, więc mogę poszaleć. Jeśli nie macie kokilek, wystarczy jakiekolwiek naczynie żaroodporne do zapiekania. Crumble nie wymaga wielkich umiejętności, ani długich przygotowań. Przynajmniej u mnie, ponieważ zazwyczaj mam zapas mrożonej kruszonki. Zróbcie sobie także kruszonkę mnożąc składniki przed 2 lub 3 i pozostałą część zamroźcie w woreczkach lub plastykowym pojemniku. Będzie jak znalazł do innych wersji tego deseru. Kruszonkę można zastąpić także muesli, wymieszanym z miodem.
Uwielbiam crumble z jeżyn, ale tym razem miałam dwie dorodne gruszki...

Crumble gruszkowe
Składniki na 4 porcje:
2-3 duże gruszki
łyżeczka cukru waniliowego
pół łyżeczki cynamonu
sok z połowy cytryny
 Kruszonka:
1 szklanka mąki
szczypta soli
1/2 szklanki cukru
90 g zimnego masła
 
Opcjonalnie: lody waniliowe

Kruszonka: zagniatać wszystkie składniki, pokruszyć, wstawić na pół godziny do lodówki lub zrobić kruszonkę dużo wcześniej i zamrozić.

Gruszki obrać, pokroić w dużą kostkę, wymieszać z sokiem z cytryny, cukrem waniliowym, cynamonem. Napełnić nimi kokilki. Posypać kruszonką. Zapiekać 40 minut w temp. 180 stopni. Podawać ciepłe z lodami waniliowymi. Smacznego!

Ryż z warzywami na orientalną nutę

Po żeberkach i naleśnikach przyszła pora na coś zdrowego - ryż z warzywami. Zawsze doprawiam go orientalnie. Mieszam narodowe przyprawy indyjskie z japońskimi i wietnamskimi. A najwięcej zawsze musi być czuć curry. Ryż jest ognisty i wyrazisty z smaku. Można go zrobić także z kurczakiem, wołowiną, wieprzowiną, czy indykiem.

Ryż z warzywami na orientalną nutę
Składniki na 3-4 porcje:
2 paczki mieszanego ryżu (dziki & parboiled)
odsączony groszek z puszki ok 100 g (może być mrożony)
1 duża marchew, pokrojona w kosteczkę lub zapałki
10 pokrojonych na 4 części malutkich dymek
2 drobno pokrojone łodygi selera naciowego (miałam mrożone)
kilka różyczek brokół (także można użyć mrożonych)
garść groszku cukrowego
garść pokrojonej fasolki szparagowej (u mnie też była mrożona) 
ziarna czarnego sezamu (łyżeczka)
łyżka oliwy
Przyprawy:
łyżeczka czarnego pieprzu w ziarnach
łyżeczka curry
szczypta kurkumy
szczypta chili
sól

Ryż gotujemy w osolonym wrzątku 20 minut. W tym czasie wrzucamy na patelnię z oliwą mrożone warzywa, przykrywamy, dusimy ok 10 minut na najmniejszym ogniu. Dodajemy surowe warzywa i również dusimy pod przykryciem, do momentu aż trochę zmiękną. Powinny być al dente. Od czasu do czasu mieszamy. Dodajemy na patelnię ugotowany i odsączony ryż. Podlewamy 1/2 szklanki wody. Ucieramy w moździerzu przyprawy, dodajemy je do ryżu. Dodajemy także czarny sezam i solimy do smaku. Dobrze mieszamy. Chwilę gotujemy na najmniejszym ogniu, aż wyparuje nadmiar wody.



Pancakes na śniadanie

Pyszne puszystke placuszki, niczym biszkopciki. Są bardzo lekkie i wybornie będą smakować do konfitury malinowej, twarożku, serka waniliowego lub posypane cukrem pudrem. Robi się je ekspresowo i szybciutko smaży. Na niedzielne śniadanie lub podwieczorek wręcz idealne!

Pancakes
12 małych placuszków:
200 ml mleka
1 jajko
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżka cukru
2 łyżki oleju
125 g mąki pszennej
2 łyżeczki cukru waniliowego

Mąkę zmieszać z proszkiem do pieczenia. Natsępnie wszystkie składniki zmiksować.
Rozgrzać patelnię z odrobiną oleju. Łyżką nabierać porcje ciasta i smażyć z obu stron na złoty kolor na wolnym ogniu (ok. minuty z każdej strony).
Smacznego!

sobota, 26 marca 2011

Naleśniki z kałamarnicą

Już jakiś czas temu naszło mnie na zakup aż trzech puszek kałamarnic w zalewie. Kałamarnica w smaku przypomina tuńczyka, ale jej mięso jest twardsze, lekko gumowate. Lubię eksperymentować i poznawać nowe smaki, łączyć je na najróżniejsze sposoby, ale nie miałam już pojęcia, co zrobić z ostatnią puszką. Jedną wykorzystałam do sałatki, drugą do makaronu, a trzecia? No cóż... jako, że robiłam dziś obiad tylko dla siebie, mogłam nieźle poszaleć i zrobić z niej farsz do naleśników. W razie gdyby nie wyszło, nikt poza mną by nie ucierpiał :) Ale wszyło, więc przepis publikuję. Może się przyda, gdybyście kiedyś też nie wiedzieli, co smacznego można przyrządzić z tak problematycznego mięska.

Naleśniki z kałamarnicą:
Składniki na 1 osobę:
2 naleśniki
malutka puszka kałamarnicy w zalewie (80 g)
pół dużego pomidora
8 oliwek nadziewanych czosnkiem
plastry parmezanu (ok. 60 g)
ketchup
oliwa do smażenia

Naleśniki smażyłam dwa tygodnie temu. Wszystkich nie zjedliśmy, więc pozosatłe zamroziłam na płasko w woreczkach po 2 sztuki. Dziś wystarczyło je odmrozić.
Rozgrzej odrobinę oliwy na patelni. Kałamarnicę odsącz z zalewy, opłucz na sitku pod bieżącą wodą. Pomidora pokrój w kostkę, oliwki pokrój na połówki. Składniki zmieszaj. Na patelni połóż naleśniki, złóż je na pół i nałóż do środka farsz. Dodaj do środka także cieniutkie plasterki parmezanu. Ja "obieram" parmezan cieniutko obieraczką do warzyw. Smaż z obu stron na najmniejszym ogniu, aż ser się roztopi. Podawaj z ketchupem lub sosem czosnkowym. Smacznego!


Cytrusowy nektar

Na trawniku gdzieniegdzie jeszcze śnieg, który zaskoczył wszystkich czwartego dnia wiosny. Ale w południe, gdy słońce mocniej przygrzewało, można było pokusić się o wyjście do ogrodu z dzbankiem witaminy C. Świeże powietrze i cytrusy są doskonałym lekarstwem na skutki nadmiernej degustacji wina dnia poprzedniego :)
Taki napój wspaniale będzie gasił pragnienie w upalne dni, gdy dodamy do niego kostki lodu i listki mięty.

Cytrusowy nektar
Składniki:
1 grapefruit
1 cytryna
1 limonka
3 łyżki brązowego cukru
woda gazowana
opcjonalnie kostki lodu,
kilka listków mięty



Cytrusy parzymy, kroimy na kawałki ze skórą. Zasypujemy brązowym cukrem i za pomocą muddlera lub zwykłego tłuczka ugniatamy owoce, aby puściły sok. Dolewamy wody mineralnej. Można dodać kostki lodu i kilka listków mięty.

Bycza krew

Wino mojego męża, któremu jest wierny przy wszystkich okazjach :)
Egri bikavér - czerwone wino węgierskie z Eger o kolorze jasnego rubinu, o owocowym zapachu nabywanym w czasie leżakowania i aksamitnej harmonii smaku z lekką kwaskową nutą. Produkowane z co najmniej trzech rodzajów gron mieszanych w ściśle określonych proporcjach.
W skład wchodzą najczęściej zweigelt, kékfrankos, cabernet sauvignon, cabernet franc, pinot noir, merlot, menoire (kékmedoc, medoc noir), blauburger, kadarka, syrah i portuguiser.
Według jednej z legend István Dobó, kapitan zamku w Egerze, w czasie obrony przed Turkami w 1552 r. zezwolił obrońcom na picie tego wina dla podniesienia morale. Turcy wpadli w panikę, gdy dowiedzieli się, że załoga zamku pije przed bitwą byczą krew i zobaczyli "zakrwawione" brody węgierskich żołnierzy. W ten sposób, według legendy, Egri Bikavér przyczyniło się do zwycięstwa obrońców Egeru.

Soczyste i kruche żeberka

Bardzo lubimy żeberka w miodzie, żeberka z grila i od dziś także te. Nie cierpię tłustych, gumowatych żeberek, dlatego zdradzam Wam, że mój sekret na kruchutkie żeberka to ocet. Dzięki niemu mięso samo odchodzi od kości. Według tego przepisu żeberka były soczyste, a cały tłuszcz się wytopił. Musicie mieć jeszcze zaprzyjaźnioną Panią w mięsnym, która wyciągnie spod lady pas najładniejszych żeberek :) moje właściwie nie miały tłuszczu...i tylko parę kostek!
Soczyste i kruche żeberka
1 kg żeberek
100 g cebuli pokrojonej w piórka
malutki słoiczek koncentratu pomidorowego
pół szklanki octu winnego
1 wyciśnięty ząbek czosnku
łyżeczka słodkiej czerwonej papryki mielonej
łyżeczka soli
szczypta szuszonego majeranku, tymianku, kolendry
2 łyżki oleju roślinnego
3 plasty marynowanego imbiru, drobno pokrojone
4 ziela angielskie
szczypta pieprzu czarnego
szczypta chili
pół łyżeczki cukru
2 listki laurowe
sok z połowy cytryny

Żeberka myjemy, kroimy po jednym żeberku. Dodajemy wszystkie pozostałe składniki do miski, dokładnie nacieramy nimi mięso, przykrywamy woreczkiem i wkładamy na noc do lodówki. Jeśli nie mamy czasu, można marynować żeberka 2 godziny. Ale im dłużej będą się moczyć w składnikach, tym będą bardziej kruche i smaczniejsze.
  Piekarnik nagrzać do 200 stopni. Mięso razem z bejcą przekładamy do woreczka pieczeniowego*. Zamykamy. Wkładamy do naczynia żaroodpornego i pieczemy ok. godziny. Po godzinie woreczek otwieramy i zapiekamy kolejne pół godziny. Podczas pieczenia wytopi się cały tłuszcz, w związku z czym sos z żeberek jest bardzo tłusty, ale smaczny. Można polać nim sobie odrobinę ziemniaczki. Przed podaniem mięso z sosem przełożyć z woreczka do naczynia, w którym żeberka się piekły. Żeberka będą smakować z kiszoną kapustą. Smacznego!

*Jeśli nie mamy specjalnych woreczków/rękawów do pieczenia, możemy piec żeberka po prostu w naczyniu z przykrywką, a po godzinie je odkryć.

Jakie wino do żeberek?
Proponuję kalifornijskie czerwone wytrawne Sutter Home Zinfandel.
Smak dojrzałych malin, czy dzikiej róży? W każdym razie głęboki i ciekawy, niezbudowany na kwasowości. Starzone w dębowych beczkach.  Zinfandel produkowane jest z winogron rosnących na stuletnich krzakach uprawianych u podnóża gór Sierra. Wino to jest stosunkowo tanie. Im dłużej przechowywane, tym bogatszy jego smak. U nas oczywiście długo nie postało, ale na  emeryturze zafunduję sobie piwniczkę :)

wtorek, 22 marca 2011

Mohito o poranku, mohito w południe, mohito w ciepłą noc

Niegdyś mój ulubiony drink. Pity w dużych ilościach przy każdej okazji, a nawet bez okazji. Po długiej przerwie smakuje mi jak dawniej. To był mój pretekst na wykorzystanie limonek, zanim się zmarnują :)



Mohito

Składniki:
kilka listków świeżej mięty (ja miałam mrożone)
pół limonki
łyżka brązowego cukru trzcinowego
50 ml białego rumu (kogo boli  głowa po rumie, może użyć wódki)
woda gazowana
lód - najlepiej kruszony







Miętę układamy na dnie szklanki z grubym dnem. Limonkę trzeba sparzyć, pokroić połówkę na 4 części, zasypać cukrem i ugniatać ubijakiem, aż limonka puści sok. Są specjalne ubijaki do mohito i caipirinhy tzw. muddlery, ale z braku laku możecie też ugnieść limonkę trzonkiem tłuczka do kotletów. Gwarantuję, że sobie poradzi. Szklankę napełniamy do pełna lodem. Można dostać specjalne woreczki crushed ice, ale jak użyjecie lodu w kostkach lub o jakimkolwiek kształcie też będzie ok. Ważne, aby było go bardzo dużo.
Nalewamy rum (z wódką też mi smakuje, choć to już nie mohito) i uzupełniamy..... właściwie rumem....ale aby nie odlecieć po 1 drinku, tylko móc delektować się kilkoma, proponuję wodę gazowaną. Miłej zabawy! 

niedziela, 20 marca 2011

Surówka z czerwonej kapusty

Udało mi się wyczarować przepis, aby dobrze doprawić surówkę z czerwonej kapusty. Taka surówka będzie idealnie pasować do pieczonego kurczaka, bitek, czy pieczeni. Przepis jest banalny, sęk tkwi jedynie w dobraniu składników do sosu.

Surówka z czerwonej kapusty
Składniki:
1 malutka główka czerwonej kapusty
łyżka majonezu
łyżka chrzanu
2 łyżki octu winnego ze śliwek
pieprz, sól
4 łyżki słodkiej śmietany
pół łyżeczki cukru


Kapustę drobno siekamy. Wszystkie pozostałe składniki mieszamy energicznie w zamkniętym słoiczku i łączymy z kapustą. Smaczności!


Andruty

Za namową mojego męża postanowiłam zrobić andruty, czyli wafle przekładane słodką masą. Długo nie jadłam domowych andrutów. Mama robiła nam je w dzieciństwie, ale nie pamiętam już jakiej używała masy. Ja dziś zrobiłam masę toffi, migdałową i dodatkowo przełożyłam je mleczną czekoladą. Wyszły bardzo słodkie i przepyszne.


Składniki:
150 g masła
puszka masy kajmakowej
pół szklanki mielonych migdałów
mleczna czekolada
wafle
łyżka słodkiej śmietany

Miękkie masło ucieramy mikserem. Dodajemy po łyżce kajmaku i ucieramy dalej. Do połowy masy dodajemy mielone migdały i mieszamy dokładnie mikserem. Czekoladę roztapiamy z łyżką śmietany w misce na parze.
 Wafle smarujemy cieniutko na przemian  masą toffi, masą z mielonymi migdałami oraz roztopioną czekoladą. Delikatnie przyciskamy wafle z góry. Kroimy na kawałki. Smacznego! 

czwartek, 17 marca 2011

Tosty z szynką parmeńską i suszonymi pomidorami

To była bardzo dobra włoska kolacja na ciepło. Do niej konieczne jest wino!

Tosty z szynką parmeńską i suszonymi pomidorami
na 1 osobę:
3 kromki pieczywa tostowego pełnoziarnistego
3 plastry sera gouda
3 plastry szynki parmeńskiej
3 garście rukoli
3 suszone pomidory z oliwy
płatki parmezanu

Nagrzej piekarnik do 180 stopni. Pieczywo tostowe skropcie odrobiną oliwy, w której mieliście suszone pomidory. Na każdym kawałku pieczywa, połóżcie plaster sera, garść rukoli, szynkę oraz pomidora. Zapiekajcie ok 15 minut. Podawajcie z płatkami parmezanu. Ja obieram po prostu  kostkę parmezanu obieraczką do warzyw. Smacznego!

Sałata z parmezanem i suszonymi pomidorami

Taką oto sałatę przyrządziłam do filetów kurczaka panierowanych w kolorowym pieprzu. Do tej sałatki i kurczaka podałam sos czosnkowy. Było smacznie i zdrowo.

Sałata z parmezanem i suszonymi pomidorami
6 suszonych pomidorów w zalewie z oliwy
1 awokado
pół cytryny
mieszanka sałat (rukola, sałata rzymska i lodowa)
pół ogórka wężowego
10 dag płatków parmigiano reggiano

Awokado obieram, kroję w kostkę, skrapiam sokiem z cytryny, aby nie ściemniało. Pomidory odsączam z oliwy, kroję na mniejsze kawałki. Ogórka myję, kroję w cieniutkie plasterki. Obieraczką do warzyw odkrajam płatki parmezanu w kostce. Wszystkie składniki mieszam i podaję z jogurtowym sosem czosnkowym.

sobota, 12 marca 2011

Kokosanki

Szybciutkie w przygotowaniu i mocno kokosowe babeczki. Wielbicielom kokosu nie sprawią zawodu. W środku białe i wilgotne. Mocno się spiekają z góry, można więc to zakamuflować i  przywołać wręcz smak bounty, polewając je mleczną czekoladą. Ale to już jutro... 

 Kokosanki
10 sztuk:
1 i 1/4 szklanki mleka
1 i 1/4 łyżeczki miodu
3 szklanki wiórków kokosowych
1/2 szklanki cukru
1/2 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 duże jajka

Piekarnik nagrzać do 200 stopni. Foremki na babeczki wyłożyć papierowymi papilotkami. Zagotować mleko z miodem, odstawić z ognia.
Wymieszać wiórki kokosowe, cukier, mąkę i proszek do pieczenia. Powoli wlać ciepłe mleko i miksować na wolnych obrotach. Dodać jajka i miksować, aż składniki dobrze się połączą.
Masą napełnić papilotki, dbając aby masa za każdym razem była dokładnie wymieszana. Piec na złoty kolor, przez około 25 minut.

Naleśniki z owocami i bitą śmietaną

Pojawiły się w sklepach pachnące truskawki z Egiptu. Drogie jak złoto, ale warto się pokusić o letnie smaki pod koniec zimy. Pogoda była dziś tak piękna, że postanowiliśmy dopasować się do niej i zrobić sobie letnie danie.
Naleśniki z owocami
 i bitą śmietaną

300 ml śmietany 30%
2 łyżki cukru pudru

Najpierw ubij mikserem schłodzoną śmietanę z cukrem pudrem na sztywno i wstaw do lodówki.

Następnie przygotuj ciasto naleśnikowe:

Ciasto na 15 małych naleśników:
1 szkl. mąki tortowej
2 szklanki mąki luksusowej
łyżeczka cukru waniliowego
szczypta soli
2 jaja
2 szklanki mleka
ok dwóch szklanek wody

Składniki zmieszaj mikserem na wolnych obrotach. Ciasto powinno być lejące. Gdy będzie zbyt gęste, dolej trochę wody lub mleka. Gdy zbyt rzadkie, dadaj trochę mąki i miksuj dalej. Dobra konsystencja ciasta naleśnikowego to taka, gdy ciasto nie spłynie z łyżki, tylko ją pokryje.
Smaż naleśniki na dosłownie kropelce oleju. Ja robię to od razu na dwóch patelniach naraz. Oby szybciej!

Gdy naleśniki się smażą, obierz i pokrój dowolne świeże owoce.

Naleśniki możesz podawać ciepłe lub zimne. Obłożone owocami z kleksem bitej śmietany. Pycha!

Niewykorzystane owoce i śmietana były miłym poczęstunkiem dla niespodziewanych gości.