Już jakiś czas temu naszło mnie na zakup aż trzech puszek kałamarnic w zalewie. Kałamarnica w smaku przypomina tuńczyka, ale jej mięso jest twardsze, lekko gumowate. Lubię eksperymentować i poznawać nowe smaki, łączyć je na najróżniejsze sposoby, ale nie miałam już pojęcia, co zrobić z ostatnią puszką. Jedną wykorzystałam do sałatki, drugą do makaronu, a trzecia? No cóż... jako, że robiłam dziś obiad tylko dla siebie, mogłam nieźle poszaleć i zrobić z niej farsz do naleśników. W razie gdyby nie wyszło, nikt poza mną by nie ucierpiał :) Ale wszyło, więc przepis publikuję. Może się przyda, gdybyście kiedyś też nie wiedzieli, co smacznego można przyrządzić z tak problematycznego mięska.
Naleśniki z kałamarnicą:
Składniki na 1 osobę:
2 naleśniki
malutka puszka kałamarnicy w zalewie (80 g)
pół dużego pomidora
8 oliwek nadziewanych czosnkiem
plastry parmezanu (ok. 60 g)
ketchup
oliwa do smażenia
Naleśniki smażyłam dwa tygodnie temu. Wszystkich nie zjedliśmy, więc pozosatłe zamroziłam na płasko w woreczkach po 2 sztuki. Dziś wystarczyło je odmrozić.
Rozgrzej odrobinę oliwy na patelni. Kałamarnicę odsącz z zalewy, opłucz na sitku pod bieżącą wodą. Pomidora pokrój w kostkę, oliwki pokrój na połówki. Składniki zmieszaj. Na patelni połóż naleśniki, złóż je na pół i nałóż do środka farsz. Dodaj do środka także cieniutkie plasterki parmezanu. Ja "obieram" parmezan cieniutko obieraczką do warzyw. Smaż z obu stron na najmniejszym ogniu, aż ser się roztopi. Podawaj z ketchupem lub sosem czosnkowym. Smacznego!
Naleśniki uwielbiam, a i owocami morza nie gardzę. Połączenie szałowe.
OdpowiedzUsuńraczej szleńcze niż szałowe :) ale najważniejsze, że efekt smakowy trafiony :)
OdpowiedzUsuń