Na upały schłodzona zupa jagodowa to ideał. Oprócz wiśniowej z makaronem, brzoskwiniowej z ryżem i czekoladowej zupy "nic" z pianką, jagodowa z kaszką manną była jedną z moich ulubionych w dzieciństwie. Nie ma nic prostszego, a chyba wszystkie dzieci za nią przepadają. Wczoraj przypomniała mi o niej pewna starsza pani. Kupowałam jagody, nie wiedząc jeszcze, co z nich przyrządzę, a głos za plecami podpowiada mi taki oto specjał.
Moja mama zazwyczaj najpierw gotowała krótko jagody z cukrem, a później podawała zupę z kluskami z kaszy mannej. Ponieważ ja chciałam się najeść, ugotowałam conieco gęściej.
Zagotowałam pół litra mleka. Dodałam 1/4 szkl. kaszki mannej. Gotowałam na najmniejszym ogniu, mieszając aż zgęstniała. Dodałam 250 g jagód. Gotowałam jeszcze 5 minut. Dosłodziłam do smaku.
Przed podaniem najlepiej zupkę ostudzić i schłodzić w lodówce. Po ostudzeniu jeszcze zgęstnieje.
cudny jagodowy chłód
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie owocowe zupy. Pycha!
OdpowiedzUsuńAda