Mała słodka odświętna przekąska. Dla miłośników czekolady te pralinki będą bezbłędne. Moje wyszły raczej pokracznie. Nie mam wprawy w dekorowaniu pralinek, ale do odważnych świat należy. Jeśli Wam też nie wyjdzie lepienie zgrabnych kuleczek, można pobawić się w "otwórz buzię, zamknij oczy, coś Ci do buzi wskoczy" :) Schłodzona w lodówce mleczna czekolada tworzy chrupką skorupkę dla mlecznego i rozpływającego się w ustach środka. Można się rozmarzyć...
Pralinki z białej czekolady i mascarpone
Składniki na ok 10 sztuk
125 g serka mascarpone
125 g białej czekolady
125 g białej czekolady
orzechy laskowe
100 g mlecznej roztopionej czekolady
100 g mlecznej roztopionej czekolady
łyżeczka kawy instant
Serek mascarpone należy wyjąć wcześniej z lodówki, aby osiągnął temperaturę pokojową. To bardzo ważne, aby masa się nie zważyła. Białą czekoladę połamać na kostki i rozpuścić na parze.
Ser mascarpone miksować przez około 4 - 5 minut, aż stanie się puszysty. Dodać roztopioną czekoladę, ostudzoną, lekko ciepłą, ale nie gorącą i delikatnie wymieszać łyżką. Nie miksować! Na koniec dodać łyżeczkę kawy instant. Masę wstawić do lodówki najlepiej na całą noc.
Zastygłą masę czekoladową wyjąć z lodówki i uformować z niej kulki (nie muszą być idealnie kształtne). Ułożyć na tacy wyłożonej folią aluminiową i wstawić z powrotem do lodówki.
W międzyczasie ostrożnie roztopić mleczną czekoladę na obtoczenie pralinek (ma być dość ciepła, ale nie gorąca). Maczać pralinki w czekoladzie i układać na czystej tacy lub talerzu. Udekorować każdą orzechem laskowym. Podawać po zastygnięciu czekolady. Przechowywać w lodówce.
To musiało być niebo w gębie.:)
OdpowiedzUsuńJuż sobie przeliczam ile sztuk mogłoby mnie zadowolić i myślę, że w 50-ciu bym się może zmieściła.
Zrobię na wesele mojej córki i potem "zapomnę" podać gościom - tak myślę, że to dobry pomysł na te pralinki - są absolutnie rozkoszne.:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńLekka, tu mnie zaskoczyłaś :) czy porywasz się sama na wyprawienie wesela córki???? 50-ciu pralinkom byś nie dała rady :) ja, choć jestem słodkim łakomczuchem zjadłam co najwyżej 4 za jednym zamachem :)
OdpowiedzUsuń