Ten chlebek jest bardzo prosty i szybki w przygotowaniu, nie licząc czasu oczekiwania na wyrośnięcie ciasta. Ale warto czekać choćby i całą wieczność, bo nie ma nic pyszniejszego niż własnoręcznie upieczony chleb. Pachnący, jeszcze ciepły z chrupiącą skórką, miękkim środkiem, posmarowany świeżym masłem...
400g mąki pszennej
50 g semoliny z pszenicy durum
1,5 łyżeczki soli
7 g drożdży instant
50 g zarodków pszennych
łyżeczka cukru
łyżeczka oliwy z oliwek
360 ml letniej wody
Drożdże rozpuścić w 5 łyżkach letniej wody z łyżeczką cukru. Odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. Mąkę, semolinę, sól, zarodki wymieszać mikserem. Dodać zaczyn z drożdży, oliwę i letnią wodę i miksować na najwyższych obrotach końcówką do ugniatania ok 5 min. Ciasto odstawić w ciepłe miejsce na ok. 30 minut.
Ciasto umieścić w nasmarowanej oliwą i wysypanej mąką prostokątnej formie, wygładzić mokrą łyżką, posypać mąką i ponownie odstawić w ciepłe miejsce na ok. 45 minut. Piec w rozgrzanym piekarniku na dolnej półce ok 35 minut w 200 stopniach z termoobiegiem. Po upieczeniu pozostawić do wystygnięcia.
Wspaniale Ci wyszedł ten chleb, Beti - takie ma równiutkie dziurki i ani śladu zakalca.
OdpowiedzUsuńMógłby mi ktoś piec takie chlebki - nie miałabym nic przeciwko.:)
zgadzam się w zupełności- nie ma nic lepszego jak własnoręcznie upieczony chlebek;) piękny bochenek
OdpowiedzUsuń