Czasem boję się, że stres, złe nawyki żywieniowe, zbyt mała ilość produktów wysokobłonnikowych w mojej diecie spowodują kiedyś problemy dietetyczne, cukrzycę, albo choroby układu krążenia. W odruchu obronnym coraz częściej poszukuję żywności prozdrowotnej. Coraz bardziej ważne stają się dla mnie natura, tradycja, styl życia i zdrowa smaczna żywność, stąd pomysły na własne chleby. Tak często, jak tylko czas pozwoli. Chleb Pieniński to chlebek pszenno-żytni z orkiszem, pozbawiony chemicznych dodatków, konserwantów i innych ulepszaczy, bo mój własny. Zawartość orkiszu w chlebie powoduje, że jest on bardziej delikatny i wyrafinowany, jednak jeśli będzie trudno go zdobyć, możemy pominąć ten składnik. Dodanie do ciasta łyżeczki masła lub zastąpienie wody mlekiem podkreśli zapach tego chleba. Natomiast otręby oraz siemie wzbogaciło mój bochen o korzystny dla układu trawiennego błonnik.
Chleb Pieniński
Składniki:
250 g mąki pszennej typ 750
250 g żytniej typ 2000
1 łyżka mąki ciemnej z pszenicy orkisz
1 łyżeczka soli
7 g drożdży instant
340 ml wody o temp. 20-25 stopni C
1 łyżka siemienia lnianego
1 łyżka otrąb pszennych
1 łyżeczka miękkiego masła (opcjonalnie)
dodatkowo:
oliwa do smarowania formy
mąka do wyrabiania ciasta oraz wysypania formy
Wszystkie składniki wymieszać w dużej plastikowej misce na jednolitą masę ok 10-15 minut mikserem z hakiem do ugniatania na najniższych obrotach. Ciasto ma być sprężyste i dobrze wyrobione.
Ciasto przykryć lnianą ściereczką i pozostawić na ok.30 min. w ciepłym miejscu. Może być pod pierzyną :) Ciasto wyjąć na stolnicę oprószoną mąką, lekko zagnieść, podsypując delikatnie mąką, tylko tyle, aby ciasto się nie kleiło. Nie ugniatajmy ciasta zbyt długo, należy mu nadać jedynie ogrągły kształt bochenka. Umieścić w formie wysmarowanej oliwą i wysypanej mąką. Przykryć ściereczką i wsadzić ponownie pod pierzyny na ok. 40 min.
Formę umieścić w piekarniku nagrzanym do 210 stopni z termoobiegiem, po 10 min. obniżyć temp. do 180 stopni i piec jeszcze 40 min. Wyłączyć piekarnik i pozostawić w nim chleb przez 15 minut przy uchylonych drzwiczkach. Po czym wyjąć jeszcze ciepły chleb z formy, aby się nie zaparzył. Najlepiej wystudzić go na kuchenej kratce, ewentualnie na deseczce. Polecam!
Myślę, że z taką samoświadomością, z takim podejściem do siebie i swojej diety masz marne szanse, żeby chorować.
OdpowiedzUsuńTeż chcę piec chleby.
Twój jest po prostu przepiękny!
Beti, a co powiesz o automacie do chleba?
automat? nie posiadam i nie jadłam nigdy z niego chleba, ale skoro ma ułatwić pracę, to czemu nie? chociaż słyszałam, że pieczenie w nim trwa ok 6 godzin, czy to prawda? jeśli tak, to ja dziękuję :)w moich dotychczasowych przepisach wkład pracy własnej to tylko 10 minut ugniatania ciasta miserem, więc na pewno automatu specjalnie nie kupię :)
OdpowiedzUsuń