piątek, 6 maja 2011

Szaszłyki z komina

Jutro ma być w końcu ładny weekend. Wielu z Was zapewne odkuje się za majówkę i pogriluje na świeżym powietrzu. Zatem zapraszam na przepis typowo majówkowy. Szaszłyczki powstały podczas długiego weekendu, gdy mój mąż uparcie grilował w ogrodzie przy 8 stopniach C. Ja nie wyściubiałam nosa z domu, a jedzonko miałam donoszone :) Do szaszłyków użyliśmy wędzonego boczku "z komina", który poleciła nam zaprzyjaźniona Pani z mięsnego. Kawał dość chudego mięsiwa faszerowanego masłem ziołowym i uwędzonego na ciemny brąz.

Szaszłyki z  komina

Składniki na 14 szaszłyków:
ok. 20 malutkich dymek w całości
1 kg boczku z "komina"
5 kiełbasek francuskich
1 zielona papryka
ulubione przyprawy: papryka, majeranek, tymianek, bazylia, oregano

Dymki obieramy z łupinek. Kiełbaski, boczek, paprykę kroimy w kawałki. Wszystkie sładniki nadziewamy na przemian na patyczki, obsypujemy przyprawami i grilujemy według upodobania. Najlepiej smakują z musztardą lub sosem, do którego jest bazą.

4 komentarze:

  1. O, cos na grilla, sezon sie juz zaczal :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany, aż mi ślinka cieknie jak patrzę na takie apetyczne szaszłyczki. Warto rozpocząc sezon grillowania takimi pysznościami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obudziłam się przed chwilą a tu leje i zimno...
    Więc chociaż sobie popatrzę na te szaszłyczki i pomarzę o grillowej pogodzie - bo one potrafią pobudzić wyobraźnię.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Katie, u mnie sezon zaczął się w lutym :)
    kruszynka - będę teraz częściej dodawać różne grilowe przepisy, więc zapraszam :)
    Lekka - leje u Cibie? szkoda mi Ciebie :( u mnie słoneczko świeci i ptaszki ćwierkają. Pogoda na grila wymarzona.

    OdpowiedzUsuń