Kochani! Od 27 grudnia nasz kochany aniołek jest już na świecie. Zmieniło się nasze życie, ale nie na tyle, abym przestała gotować. Kiedy Maja grzecznie śpi, dumam nad potrawami, które nie wpłyną źle na to, co dla niej najważniejsze - pokarm mamusi. Były zdrowe zupki, gotowane na parze warzywka, mięsko i rybka, moc buraków, kaszki... Problem stanowią słodycze :( Jak wiecie, jestem łasuchem, a przede wszystkim czekoholikiem i nie wiem jak przeżyć bez kakao. Póki co uratowały mnie wczoraj muffinki bananowe. Myślę, że będą "małoinwazyjne". Przepis podpatrzony na In cooking we trust. Z przepisu ciasta starczyło na blaszkę 12 sztuk muffinek oraz 2 spore kokilki.
Muffinki
bananowe
270g
mąki
1 łyżeczka sody
2 niepełne łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka cynamonu
szczypta soli
200g cukru
1 łyżeczka sody
2 niepełne łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka cynamonu
szczypta soli
200g cukru
2 jajka
75g masła
2 łyżeczki syropu karmelowego
4 dojrzałe banany
2 łyżeczki syropu karmelowego
4 dojrzałe banany
4 łyżki mleka
W dużej misce wymieszać mąkę, sodę, proszek do pieczenia, cynamon i sól.
W mniejszej misce trzepaczką balonową ubić jajko z cukrem.
Dodać roztopione masło, rozgniecione banany, mleko i syrop karmelowy, zmieszać trzepaczką.
Wlać do suchych składników i wymieszać.
Ciasto przełożyć do 12 wyłożonych papilotkami foremek.
Piec 25 minut w temperaturze 210 st. C. Kokilki potrzebują posiedzieć w piekarniku 5 min dłużej.
Smacznego!
A oto nasza Maja.
Ona najbardziej osładza nam dnie i noce :)
Wszystkiego najlepszego dla mamy i Majki :) Oby się dobrze rozwijała. A powiedz mi czemu nie możesz jeść czekolady? Żle wpływa?
OdpowiedzUsuńGratulacje! Jeśli mogę coś doradzić to jeśli maleństwo nie ma problemów to nie stosuj diety eliminacyjnej i jedz wszystko. Rok temu to przerabiałam:)Kiedyś pediatrzy byli za eliminacją alergenów teraz jest inny trend, eliminuje się tylko wtedy gdy coś cię dzieje:) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) No właśnie dzieje, się dzieje :( od samego początku cierpimy na kolki. Będę wprowadzała powolutku różne produkty i pozostaje nam obserwować. Może dojdziemy i do czekolady :)
OdpowiedzUsuńO właśnie co do kolek to też ponoć nie zależą od diety matki, a jak rodziłam pierwsze dziecko to była teoria, że są tym spowodowane... W każdym razie czekolada na kolki nie powinna wpływać:)
OdpowiedzUsuńWitaj kuzynko! Gratulacje z okazji narodzin nowego czlonka naszej rodzinki:)
OdpowiedzUsuńJak zawitamy w moje rodzinne strony to bardzo nam byloby milo spotkac sie z Wami i poznac Majeczke. Karol nie moze sie juz doczekac;)
Gdzie Ty mnie znalazłaś :) bardzo będzie nam miło! oglądałam ostatnio Karolkową galerię.
Usuń