Na podstawie przepisu Nigelli. Dla czekoholików i nie tylko. Ciasto przypominające brownie, lecz trochę lżejsze. Nawet ten, kto zapierał się, że gorzkiej czekolady nie lubi, pochłonął migiem wielki kawałek. Mi smakowało niezmiernie zaraz po upieczeniu, jeszcze ciepłe z zimną bitą śmietaną. Jest wtedy dosłownie niczym cieplutka chmura z chrupiącą skórką. Ale takie na drugi dzień z lodówki, jest równie pyszne, wręcz uzależniające. Bardziej zbite, klicowate, ale takie ma być. Ta konsystencja jest pożądana. Muszę się rozpieszczać, trudne chwile za mną i przede mną.
Składniki:
250 g gorzkiej czekolady, min. 50% kakao (dałam 50 g czekolady z nadzieniem piernikowym i 200 g gorzkiej)
125 g miękkiego masła
6 jajek (2 – całe, 4 – żółtka oddzielone od białek)
175 g cukru (1 szklanka)
2 łyżki likieru kokosowego
świeżo otarta skórka z pomarańczy
200 ml śmietany 30%
1 łyżka likieru kokosowego
Czekoladę rozpuszczamy z masłem na najmniejszym ogniu. Piekarnik rozgrzewamy do 180°C. Dno tortownicy o średnicy 23 cm wykładamy papierem do pieczenia. Ubijamy 2 całe jajka i 4 żółtka z 75 g cukru, potem delikatnie dodajemy rozpuszczoną czekoladę z masłem, likier i skórkę otartą z pomarańczy.
W innej misce ubijamy 4 białka, a następnie stopniowo dodajemy 100 g cukru, aż do uzyskania błyszczącej piany. Dodajemy kilka łyżek piany z białek do masy czekoladowej, mieszamy delikatnie szpatułką, a potem dodajemy resztę białek i delikatnie mieszamy do jednolitej konsystencji. Wkładamy masę do przygotowanej tortownicy. Pieczemy 40 minut. Studzimy ciasto w formie.
Ubijamy śmietanę na sztywno, dodajemy likier i delikatnie mieszamy. Wykładamy śmietanę na górę. Smacznego.
Prześlicznie wygląda ta chmurka!
OdpowiedzUsuń